jotka69 prowadzi tutaj blog kibica rowerowego

Penelopa z Elbląga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2018

Dystans całkowity:b.d.
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:0
Średnio na aktywność:0.00 km
Więcej statystyk

Naleśniki z borówkami

  • Sprzęt mąż
  • Aktywność Taniec
Poniedziałek, 5 listopada 2018 | dodano: 06.11.2018

Kiedyś poprosił mnie o przepis na te naleśniki Marek. Powiedziałam, że jeśli dam, to będę musiała go zabić. Przepis dałam, Marek żyje, a nawet robi naleśniki sam, więc chyba mogę przepis upublicznić. A co tam, jak smakują, to niech dobro idzie w świat.
Problem w tym, że zawsze naleśniki robię "na oko" i podanie przepisu sprawia problem. Można je robić na słodko i na słono, w drugim przypadku do ciasta nie dodaję cukru. Nadziewać można serem, powidłami, kapustą z grzybami, farszem do ruskich pierogów. Zawsze składam naleśnik w tzw. chusteczkę. Jeśli nadziewam nie na słodko, to czasem robię z nich krokiety: obtaczam w jajku i bułce i podsmażam. Wtedy można podać z sosem pomidorowym lub keczupem i surówką.
Ale tym razem wybrałam wersję na słodko. Takie naleśniki zrobiłam dla Marcina i znajomych na wyjazd na Hel. Marek mówi o nich "naleśniki helskie".

Składniki na ciasto:
ok. 700-800 ml mleka
1/2 kg mąki (najczęściej używam tortowej Basi, ale tym razem wzięłam luksusową Szczepanki)
3 duże jajka
szczypta soli
1/4 szklanki cukru
olejek waniliowy, cukier waniliowy lub wanilinowy (ważne, żeby pachniało wanilią)
łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 szklanki oleju

Składniki na farsz:
0,5 kg sera białego półtłustego
śmietana kwaśna 18% duży kubek
ok. 30 dag. borówki amerykańskiej (świetnie przechowują się jako mrożonka)
cukier wg uznania, ja daję ok. 1/2 szklanki


Przygotowanie:
Jajka miksuję z mlekiem i dodaję po trochu mąkę, cukier, zapach, sól. Kiedy uzyskuję konsystencję śmietany, dodaję olej. Jeśli w trakcie smażenia uznam, że ciasto jest zbyt gęste lub zbyt suche, dolewam odpowiednio albo mleka albo oleju. Smażenie zaczynam od rozgrzania patelni, musi być gorąca, ale nie aż tak, żeby naleśnik od razu się spiekł. Delikatnie natłuszczam, ok. 1 łyżeczką oleju, nawet ciut mniej. Później nie dolewam już oleju, smażą się dzięki olejowi w cieście. Takie naleśniki nie dadzą się przewrócić przez podrzucanie. Podważam delikatnie i przewracam na drugą stronę. Są lekko przypieczone, ale nie mogą być jak wiór. Muszą być elastyczne, nie łamać się i nie dziurawić w trakcie zawijania. Z takiej ilości składników wychodzi mi ok. 20 sztuk. Smażę na patelni o średnicy 28 cm, jedna porcja ciasta to niecała chochla.
Twaróg rozgniatam w misce, dodaję cukier i ok. 2/3 śmietany. Wsypuję borówki, jeśli mrożone, to nie czekam na rozmrożenie. Nakładam porcję i zawijam w chusteczkę. Przed podaniem podsmażam i na talerzu dekoruję śmietaną. Jeśli borówki są świeże, to można przyozdobić każdy naleśnik borówką. Czasem wystarczy odrobina brązowego cukru, kolorowa posypka dekoracyjna. Ja przyozdobiłam konfiturą z pigwy, ale konfitura z borówki też była przepyszna. Latem robiłam nadzienie z twarogu i truskawek. Mniam.







Kategoria Penelopa gotuje