Penelopa gotuje
Dystans całkowity: | b.d. |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 0 |
Średnio na aktywność: | 0.00 km |
Więcej statystyk |
Granat na mchu
-
Sprzęt mąż
-
Aktywność Taniec
Mikołaj nie zawsze jest święty, ale za to świetny. Właśnie miał urodziny, więc jako dobra macocha zrobiłam dla niego tort. Dla ciekawych zamieszczam przepis.
Składniki na ciasto:
1 opakowanie
mrożonego szpinaku
2/3 szklanki oleju
1 szklanka cukru
3 jajka
2 szklanki mąki
pszennej
2 łyżeczki proszku
do pieczenia
Składniki na krem:
500 g serka
mascarpone (zimnego)
300 ml śmietanki
36% z kartonika (zimnej)
8 łyżek cukru
pudru
1 opakowanie cukru wanilinowego
1 op. śmietan-fix (nie jest konieczne)
Do nasączenia woda lub słaba herbata, sok z cytryny, cukier. Można nasączyć rozcieńczonym alkoholem.
Przygotowanie:
Szpinak mrożony
rozmrozić, odcisnąć, zmiksować blenderem na
jednolity mus. Piekarnik nagrzać
do 180 stopni.Jaja lepiej ubijają się ciepłe, więc zawczasu należy wyjąć je z lodówki. Wbić do miski, dodać cukier i ubić na
puszystą masę. Następnie ciągle ubijając wlewać
cieniutkim strumieniem olej. Dodać mus ze szpinaku i zmiksować na
małych obrotach miksera do połączenia się składników.
Oddzielnie przesiać mąkę i wymieszać z proszkiem do pieczenia.
Przesypać do ubitych jajek i krótko zmiksować na małych obrotach. Masę wylać do
formy o średnicy 22 cm - dno wyłożone papierem i piec przez ok. 40
- 45 minut do suchego patyczka. Wyjąć i całkowicie ostudzić.
Serek mascarpone i śmietankę wlać do miski, dodać cukier puder i
cukier wanilinowy. Ubijać przez kilka minut aż masa zwiększy objętość i
będzie puszysta. Na koniec można zmiksować ze śmietan-fix.
Ciasto przekroić na
3 części. Dolną położyć na paterze lub na talerzu. Nasączyć słabą, słodką herbatą z cytryną. Ja miałam nalewkę pigwową, więc do przegotowanej wody dodałam sok z cytryny i troszkę nalewki. Wyłożyć
krem mascarpone. Położyć drugą warstwę ciasta. Ponownie nasączyć i znów nałożyć krem mascarpone. Ostatnią część kruszymy i posypujemy okruchami górę ciasta. Ważne! Górę ciasta (tę mniej zieloną) zostawiamy. Ciasto jest dość wilgotne, więc najłatwiej wyskrobać je łyżką z kopułki (piszę kopułka, bo ciasto wyrasta w tym kształcie). Ja zaszalałam, boki ciasta również obłożyłam kremem i posypałam okruszkami. Wierzch ciasta dekorujemy pestkami granatu.
Powiem szczerze: to była bomba kaloryczna, ale jaka pyszna!
P.S. Wracam do świątecznych przygotowań: bigos, pasztet, pierogi z kapustą i grzybami.
Smacznego.:)
Kategoria Penelopa gotuje
Naleśniki z borówkami
-
Sprzęt mąż
-
Aktywność Taniec
Kiedyś poprosił mnie o przepis na te naleśniki Marek. Powiedziałam, że jeśli dam, to będę musiała go zabić. Przepis dałam, Marek żyje, a nawet robi naleśniki sam, więc chyba mogę przepis upublicznić. A co tam, jak smakują, to niech dobro idzie w świat.
Problem w tym, że zawsze naleśniki robię "na oko" i podanie przepisu sprawia problem. Można je robić na słodko i na słono, w drugim przypadku do ciasta nie dodaję cukru. Nadziewać można serem, powidłami, kapustą z grzybami, farszem do ruskich pierogów. Zawsze składam naleśnik w tzw. chusteczkę. Jeśli nadziewam nie na słodko, to czasem robię z nich krokiety: obtaczam w jajku i bułce i podsmażam. Wtedy można podać z sosem pomidorowym lub keczupem i surówką.
Ale tym razem wybrałam wersję na słodko. Takie naleśniki zrobiłam dla Marcina i znajomych na wyjazd na Hel. Marek mówi o nich "naleśniki helskie".
Składniki na ciasto:
ok. 700-800 ml mleka
1/2 kg mąki (najczęściej używam tortowej Basi, ale tym razem wzięłam luksusową Szczepanki)
3 duże jajka
szczypta soli
1/4 szklanki cukru
olejek waniliowy, cukier waniliowy lub wanilinowy (ważne, żeby pachniało wanilią)
łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 szklanki oleju
Składniki na farsz:
0,5 kg sera białego półtłustego
śmietana kwaśna 18% duży kubek
ok. 30 dag. borówki amerykańskiej (świetnie przechowują się jako mrożonka)
cukier wg uznania, ja daję ok. 1/2 szklanki
Przygotowanie:
Jajka miksuję z mlekiem i dodaję po trochu mąkę, cukier, zapach, sól. Kiedy uzyskuję konsystencję śmietany, dodaję olej. Jeśli w trakcie smażenia uznam, że ciasto jest zbyt gęste lub zbyt suche, dolewam odpowiednio albo mleka albo oleju. Smażenie zaczynam od rozgrzania patelni, musi być gorąca, ale nie aż tak, żeby naleśnik od razu się spiekł. Delikatnie natłuszczam, ok. 1 łyżeczką oleju, nawet ciut mniej. Później nie dolewam już oleju, smażą się dzięki olejowi w cieście. Takie naleśniki nie dadzą się przewrócić przez podrzucanie. Podważam delikatnie i przewracam na drugą stronę. Są lekko przypieczone, ale nie mogą być jak wiór. Muszą być elastyczne, nie łamać się i nie dziurawić w trakcie zawijania. Z takiej ilości składników wychodzi mi ok. 20 sztuk. Smażę na patelni o średnicy 28 cm, jedna porcja ciasta to niecała chochla.
Twaróg rozgniatam w misce, dodaję cukier i ok. 2/3 śmietany. Wsypuję borówki, jeśli mrożone, to nie czekam na rozmrożenie. Nakładam porcję i zawijam w chusteczkę. Przed podaniem podsmażam i na talerzu dekoruję śmietaną. Jeśli borówki są świeże, to można przyozdobić każdy naleśnik borówką. Czasem wystarczy odrobina brązowego cukru, kolorowa posypka dekoracyjna. Ja przyozdobiłam konfiturą z pigwy, ale konfitura z borówki też była przepyszna. Latem robiłam nadzienie z twarogu i truskawek. Mniam.
Kategoria Penelopa gotuje
Syropek babci Asi
-
Sprzęt mąż
-
Aktywność Taniec
Tak się o tym ryneczku rozpisałam, że pomyślałam o marchewce. To przepyszne warzywo nie dość, że urozmaica naszą dietę, dostarcza witamin, to na dodatek ma właściwości lecznicze. Pomaga w oczyszczeniu dróg oddechowych z flegmy. Syrop z dodatkiem imbiru pomaga w przewlekłym kaszlu nie tylko dzieciom ale i dorosłym. A smakuje... jak bobofrut dla dorosłych.:)
Składniki
3 duże marchewki
korzeń imbiru ok. 5-6 cm
1 cytryna
miód 3-6 łyżek
Marchewka i imbir muszą być świeże, soczyste, a cytryna taka, z której da się wycisnąć dużo soku.
Przygotowanie
Obraną marchew kroję w talarki i gotuję w niewielkiej ilości wody. Ma się ugotować, ale nie na papkę. Imbir kroję wzdłuż. Obie połówki trę na tarce o drobnych oczkach w ten sposób, że na koniec zostaje tylko skórka. Skórkę oczywiście wyrzucam. Potem przeciskam przez sitko. Im świeższy imbir, tym więcej soku dla nas. Ugotowaną marchewkę miksuję. Dodaję sok z imbiru, sok z cytryny i miód. Jeśli mam miód w postaci stałej, dodaję do ciepłej pulpy marchewkowej, ma szansę szybko się rozpuścić. Nie gotujemy!
Cytrynę wyciskam na szklanym wyciskaczu. Miodu dodajcie tyle, ile lubicie. Moja rodzina uwielbia słodkie, więc miodu nie żałuję i cytryny też nie, czasami nawet daję dwie. Imbir piecze w dziób, dlatego można porcję syropu rozmieszać z wodą, ale tylko tę do podania. A dawkowanie? Hmm... tak lubimy ten syrop, że jemy łyżeczkę co godzinę. Najfajniejsze jest to, że pomaga! Serio. Jest przepyszny i szybko niesie ulgę w przeziębieniu. Jedna uwaga: syrop jest świetny dla maluchów, mimo piekącego smaku. Jednak z uwagi na miód, którego nie wolno dawać dzieciom poniżej pierwszego roku życia, syrop lepiej nada się dla dzieci w wieku przedszkolnym. Pełnoletni rowerzyści mogą leczyć się nim bez obaw.:)
Zdrówka i smacznego!
Kategoria Penelopa gotuje
Tarte tatin
-
Sprzęt mąż
-
Aktywność Taniec
Zła passa trwa nadal. Dzisiaj też kiepsko mi idzie. Dlatego napiszę o czymś, co mi wychodzi i wywołuje uśmiech na twarzy. Sezon na koper włoski jeszcze się nie zaczął, ale kiedy tylko wypatrzę go w Lidlu w dobrej jakości i cenie, zabiorę się za zrobienie tarty. Podstawowa zasada: używaj składników dobrej jakości. koper włoski jest przepyszny, pod warunkiem, że jest świeży. Zwiędły, stary, będzie przekleństwem kucharza. Świeży, soczysty, pachnący anyżem w połączeniu ze słodyczą karmelu i czerwonej cebuli, ogniem chili i wspaniałym smakiem parmezanu stanie się niezapomnianym doznaniem kulinarnym. Mój Sprzęt Podstawowy nie lubi anyżu, ale za tarte tatin dałby się... no właśnie, co dałbyś sobie zrobić?
Tarta z czerwoną cebulą i koprem włoskim
Składniki:
250 g ciasta francuskiego, 2 duże czerwone cebule (ja daję nawet trzy), 3-4 główki kopru włoskiego, 1 czerwona papryka chili, 100 ml oliwy z oliwek, 1 łyżka octu balsamicznego, 1 łyżeczka nasion kolendry, sól, pieprz, 60 g drobnego cukru + 3 łyżki wody, 2 łyżeczki świeżych listków tymianku, 50 g startego parmezanu.
Ciasto kupuję gotowe, trzymam w lodówce. Piekarnik rozgrzewam do ok. 200oC.
Obieram cebule i kroję w dość grube krążki. Usuwam zewnętrzne łupiny kopru i kroję każdą główkę na 6 części, wycinam zdrewniały rdzeń. Usuwam łodyżkę i nacinam chili wzdłuż, by wyciekający sok nadał warzywom aromatu. Do formy do pieczenia wkładam warzywa: na dnie płasko układam cebulę, na wierzch kładę koper i chili. Polewam oliwą i octem, dodaję rozgniecione nasiona kolendry, sól i pieprz. Piekę ok. 15-20 minut uważając, żeby nie przypiec cebuli. Warzywa muszę przejść wstępną obróbkę termiczną, ale nie mogą się rozgotować i rozpaść.
Na patelni (lub formie do tary) mieszam cukier z 3 łyżkami wody i szybko zagotowuję. Bez mieszania gotuję do złotego koloru. Gdybym robiła to w metalowej formie do tarty, pozostawiam na niej karmel, ale mam tylko prostokątną blaszkę, więc przelewam gorący karmel do niej. Na skarmelizowanym cukrze układam (dość ciasno) wyjęte z piekarnika warzywa. Najpierw cebula, potem koper włoski. Staram się ułożyć je tak, żeby wyszedł z tego jakiś wzór. Posypuję tymiankiem i parmezanem. Na koniec przykrywam ciastem francuskim, dociskając je dokładnie na brzegach. Nakłuwam ciasto widelcem lub nożem i piekę ok. 25-30 minut, aż będzie złote i dopieczone. Zostawiam w piekarniku na ok. 5 minut do ostygnięcia, a następnie wykładam "do góry nogami" na półmisek - stąd nazwa "tarta odwrócona".
Niezbędna jest surówka i wino. Ja robię surówkę z sałaty lodowej z odrobiną soli, pieprzu, soku z cytryny i oliwy. Czasem dodaję troszeczkę startej skórki z pomarańczy (aromat i smak jest wtedy o niebo lepszy). Wino raczej białe, bo to jarskie danie, ale my preferujemy wina czerwone, wytrawne, więc co kto woli, co komu w duszy gra.
Smacznego!
Kategoria Penelopa gotuje
Królik dla podróżnika
-
Sprzęt mąż
-
Aktywność Taniec
Dzisiaj na obiad będzie królik pieczony. Mój podróżnik dostał przepustkę i pojechał w siną dal. Może nie do końca w siną, bo jednak na smyczy. Przez ten nieszczęsny reset obiecał jeździć z włączonym internetem i endo.
Tuszkę królika wczoraj wieczorem pokroiłam na porcje, osoliłam, doprawiłam pieprzem, majerankiem, skropiłam octem balsamicznym i oliwą. To delikatne mięso, więc z przyprawami nie szaleję. Mięso ma pachnieć królikiem. Przykryte fresh folią czekało w lodówce do popołudnia. Mój sprzęt podstawowy w swej podróży sentymentalnej dojechał do Rusi. W drodze powrotnej mijał Wilamowo. To był dla mnie sygnał, żeby wstawić mięso do piekarnika. Po około pół godzinnym pieczeniu w brytfannie, gdzieś na wysokości Drulit, skropiłam królika oliwą, żeby zanadto się nie spiekł i nie wysuszył. Podróżnik zadzwonił i zameldował, że odpoczywa w Kątach. Przystąpiłam do obrania ziemniaków i marchewki. Kapustę poszatkowałam w maszynce, dodałam do szatkowania, ale na drobniejszej tarce, marchewki. Lekko posoliłam, dodałam odrobinę cukru, łyżeczkę soku z cytryny, łyżkę oleju i łyżkę majonezu. Kilka ziemniaków zalanych osoloną wodą wstawiłam na gaz, powinno starczyć nam na obiad. W okolicach Dłużyny królik domagał się już wyjęcia z piekarnika. Surówka gotowa, a ziemniaki dogotowują się. No cóż, źle wyliczyłam czas. W chałupie pachnie, aż skręca kiszki, a mój podróżnik dojeżdża dopiero do Komorowa Żuławskiego. Za chwilę odcedzę ziemniaki i może skoczę po zimne piwo? Aj, jeszcze zielona pietruszka! Trudno, posypię ziemniaczki mrożoną natką.
Wróciłam z zimnym piwem, a podróżnik na Grunwaldzkiej. Jeszcze trzy kilometry i będzie w domu. Dobrze, że mamy mikrofalę. Nie muszę podsmażać jeszcze lekko ciepłego obiadu. Wystarczy parę chwil i... gotowe!
Kategoria Penelopa gotuje