Śmiejący się domek
-
Sprzęt mąż
Poranny spacer z psem, wyjście na pocztę, zakupy i odbiór przesyłki z paczkomatu zmęczyły mnie. Zasapana dotarłam do domu. Miałam ochotę walnąć się na tapczan, ale nawet nie zdążyłam zdjąć butów, kiedy przypomniałam sobie, że mam do sfotografowania domek na Bosmańskiej. Wciąż zapominaliśmy o tym, a z dnia na dzień liści ubywało. To ostatni dzwonek na zrobienie zdjęcia na okładkę książki. Zabrałam aparat i pokicałam do parku. Przez konary drzew słońce puszczało do mnie zajączki. Światło pięknie zagrało, nic tylko robić zdjęcia! Przeszłam Park Kajki, Ogród Różany, skręciłam w Żeglarską i wybierając skrót, wyszłam na wprost domku obrośniętego winobluszczem. Niestety, słońce miałam w twarz i zdjęcia nie wyszły tak jak chciałam. Za to na jednym, pewnie na otarcie łez, domek uśmiechnął się do mnie.
Kategoria Penelopa działa